Zmarł Andrzej Zinserling (1929-2022)

W dniu 14 lipca 2022 r. zmarł w wieku 92 lat Andrzej Zinserling.
Jeden z pionierów nurkowania rekreacyjnego w Polsce (Legitymacja Płetwonurka PTTK nr 01), współzałożyciel Warszawskiego Klubu Płetwonurków oraz Komisji Turystyki Podwodnej (potem Komisji Działalności Podwodnej PTTK). Zaczął nurkować w 1955 r.
Był Instruktorem Płetwonurkowania M3 KPP/CMAS, członkiem honorowym Stowarzyszenia Miłośników Historii Nurkowania – HDS Poland.
W latach 50-tych i 60-tych XX w. organizował wiele pionierskich wypraw nurkowych, uczestniczył w nich, m.in. w tych do syfonów jaskiń tatrzańskich. W tamtych czasach WKP i SW ściśle współpracowały, więc Andrzej był również członkiem Speleoklubu Warszawskiego. To On w 1956 r., podczas wyprawy SW do Jaskini Miętusiej (MW 3) wraz z Andrzejem Chodorowskim pokonał nieprzebyty wcześniej Syfon Marynarki Wojennej (Marwoj), co przyczyniło się do dalszych wielkich odkryć w Miętusiej. Następnie, podczas MW5 (1957 r.) zanurkował w niezbadanym syfonie na dnie Wielkich Kominów na głębokość 8 m, ustanawiając rekordową deniwelację jaskini w skali kraju.
Andrzej był inżynierem motoryzacji i konstruktorem, miłośnikiem maszyn latających, szybownikiem. Pracował w FSO, kierował projektem w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego, wykładał na uczelni technicznej w Algerii, był Konsulem Handlowym RP we Lwowie, tłumaczem konferencyjnym, a także poetą amatorem.
Był mężem, ojcem i dziadkiem.
Od kilkunastu lat odwiedzał Muzeum Nurkowania, przekazywał cenne materiały historyczne, wiedzę o czasach, kiedy w Polsce nurkowało zaledwie kilkanaście osób, snuł fascynujące opowieści. Jego artykuły wspomnieniowe, również o akcjach jaskiniowych, publikowało m.in. pismo „Podwodny Świat”. Andrzej zamieścił też kilka artykułów w naszym biuletynie „Wiercica”.
Był człowiekiem niezwykle sympatycznym, o wysokiej kulturze osobistej, pogodnym, zawsze uśmiechniętym, lubianym przez wszystkich.
Będzie nam Go brakowało.
Nabożeństwo żałobne odbędzie się 22 lipca o godz. 9.00 w Warszawie, w Cerkwi Prawosławnej na Woli, ul. Wolska 138/140, po czym nastąpi odprowadzenie do grobu na cmentarzu przy cerkwi.
Iza Luty

2 Responses

  • Andrzej był 7 lat starszy ode mnie. Będzie mi go brak pamiętam jak zmarła jego mama, jego ojca nie znałem ale pamiętam jego szkice i rysunki z domu na Podwalu i psa który nazywał się Plek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *